22 cze 2016

Przepis na szczęście

Hej :)

I jak wiesz już co chcesz osiągnąć? Wiesz już jaki masz cel? Do czego dążysz? Jeśli jeszcze nie masz odpowiedzi to koniecznie zajrzyj tutaj KLIK. Jeżeli już to wiesz i mam nadzieję, że podjąłeś już pierwsze kroki to na pewno pojawiło się w Twojej głowie pytanie, czy w ten sposób będziesz szczęśliwy.  Nie będę rozczulać się nad definicją szczęścia bo dla każdego jest to co innego. Jedno jest tylko pewne, każdy do tego dąży i każdy tego pragnie.  Co więc zrobić by być szczęśliwym? Zapewne pierwsze co przychodzi Ci do głowy to po prostu być sobą. Ale co to w ogóle znaczy? Czy jest w ogóle w życiu sytuacja kiedy jesteśmy sobą? - O tym kiedy indziej. Ale teraz w skrócie coś Ci powiem. Są dwie drogi do szczęścia i sukcesu.


1. Podejmij wyzwanie! Walcz!
Już z góry mówię Ci, że nie będzie łatwo, że nie będzie przyjemnie, że będzie trudno, będzie ciężko, ale będzie warto. Na czym polega ta droga? Na wyznaczeniu sobie celu który na chwilę obecną jest zbyt daleko. Na podjęciu wyzwania, na stawieniu czoła swoim lękom i słabościom. Na nieustannej, codziennej walce pełnej poświęcenia i wyrzeczeń. To tak jakbyś wspinał się na Mount Everest. Proste? No nie. Wybierając się w taką wyprawę musisz się liczyć z wieloma przeszkodami, wieloma trudnościami i zdarzeniami losu. Czy dasz radę? Czy pokonasz wszystkie przeciwności? Czy wytrwasz? To już zależy od Ciebie... Ale pomyśl sobie co cię czeka na szczycie...Czujesz już to? Ten zachwyt... dumę... radość... spełnienie... szczęście! Tak samo jest w życiu. Jeśli masz wielki cel i wiesz, że po jego osiągnięciu będziesz szczęśliwy to walcz! Wejdź na swoją górę! Pokonaj swoje słabości! Wierzę w Ciebie.

2. Rób to co kochasz! 
Brzmi banalnie. Bo tak powinno być. Droga łatwa i przyjemna. Już na starcie zakładasz, że będziesz szczęśliwy każdego dnia, bo będziesz robić to co kochasz. Proste? Proste :) Więc dlaczego jeszcze tego nie robisz? Dlaczego rezygnujesz i odkładasz wszystko w czym jesteś dobry? Zapewne gdzieś w podświadomości krąży czy myśl, że przecież z tego nie da się wyżyć. Że tutaj nie ma przyszłości. Brzmi znajomo? Też to znam i to bardzo dobrze. Ale nie martw się, jest na to recepta :) Kilka dni temu znajomy napisał mi, czy nie myślałam o tym by komercyjnie wykorzystać swój talent do robienia zdjęć i kręcenia filmików i zaproponował bym nagrała reklamę konia na sprzedaż. Świetnie prawda? Trochę się zdziwiłam ale wtedy napisał coś kluczowego. Napisał właśnie by robić to w czym się jest dobrym, co sprawia nam radość i by znaleźć kogoś kto na jeszcze za to zapłaci. Nie no teraz to jest bomba ^^. No sam przyznasz, że coś w tym jest. Dlatego wypisz sobie co lubisz robić i co Ci dobrze wychodzi i rób to dalej, a prędzej czy później znajdzie się ktoś, kogo to zachwyci. 
Wiesz już którą drogą idziesz? Albo którą postanawiasz wybrać? Niezależnie czy wybierasz pierwszą czy drugą to dam Ci jeszcze coś. 
KLUCZ
Jak chcesz otworzyć drzwi do szczęścia bez klucza? Proszę bardzo. Ten jest dla Ciebie. No ale co to takiego? Już Ci mówię. Niezależnie jaki masz cel i jak do niego dążysz, ważne jest Twoje nastawienie zarówno na początku, w trakcie jak i na samym końcu wędrówki. Jeśli będziesz wiecznie narzekać i marudzić to nigdy nie będziesz szczęśliwy. Dlatego też nie wracaj za nadto do przeszłości anie nie wybiegaj zbytnio w przyszłość. Kluczem do szczęścia jest po prostu cieszenie się każdą chwilą. Każdą wylaną kropą potu na treningu. Każdą podjętą próbą. Każdym wytrzymanym dniu w pracy. Każdą oceną w szkole. Każdą porażką. Każdym słowem. Każdym zadaniem. Po prostu wym wszystkim co się w danej chwili dzieje. Po prostu YOLO. I nie ważne czy pada czy jest za gorąco, czy łatwo jest czy ciężko. Jest jak jest i tak jest pięknie. Tak ma być. A ty masz się z tego cieszyć bo lepiej nie będzie. Bo jest idealnie.
Mi osobiście ostatnio wiele radości daje tworzenie. Tak jak pisałam ostatnio, zrobiłam filmik reklamowy. Wczoraj udało mi się skończyć ogarnianie zdjęć, które właśnie oglądasz.(tu jest tylko część) Małe niepozorne rzeczy. A jednak wielkie źródło radości. Wczoraj również dostałam propozycję by jechać na konie i pojeździć na koniu znajomego. Niesamowite... Po rocznej przerwie znów siedziałam na koniu. Znów jeździłam. Aż nie wiem jak to opisać i wyrazić w słowach...
A Ty, którą drogą idziesz? 
Pozdrawiam
Marii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz